serce zatrzymuje mi się przy każdej wibracji telefonu. na dźwięk połączenia żołądek podchodzi do gardła. powiedzieli, że jak przeżyjesz weekend to może będą w stanie ci pomóc. a przecież koty mają siedem żyć, a ty zużyłeś co najwyżej trzy...przecież nie możesz mnie teraz tak zostawić. nie po tych wszystkich nocach gdzie oddawałam ci swoją poduszkę, nie po tych wszystkich wymruczanych serenadach, nie po tych godzinach spędzonych na odkłaczaniu moich czarnych ubrań z twojej sierści. nie możesz. po prostu nie możesz.
nie mam głowy do niczego.
zawiesiłam 37, zawiesiłam całe życie na wieszak
i czekam. bo tylko to mogę teraz zrobić.
nie wiem kiedy tu wrócę, ale przesyłam wam
cieplutkie myśli. bądźcie silne.