dziś tak na szybciutko bo mam masę nauki, ten tydzień przed świętami jest masakryczny.
rano nieoczekiwanie osiągnęłam cel II. nawet się nie spodziewałam po tych weekendowych napadach, a na wagę weszłam tylko i wyłącznie dlatego, że chciałam ubrać dżinsy, których nie ubieram gdy ważę więcej niż 53,9. chore wiem ;) ale takie moje małe zboczenie, kupiłam je w nagrodę za zejście z 54 i uważam za profanację ubieranie kiedy ważę więcej ;)
wchodząc na wagę nie spodziewałam się ekscesów, zwłaszcza, że wczorajszy dzień na płynach nie wypalił bo koło 17 nie byłam w stanie już kompletnie się skupić na notatkach i w konsekwencji bilans wyniósł jedną activię wiśniową i pół dużego jogurtu naturalnego z cynamonem i łyżeczką miodu. i tak oto na tej cudownej jogurtowej diecie straciłam kilogram w ciągu dnia i z rana 53,4 :)
nie zaliczam sobie jednak, bo obawiam się, że to chwilowe z powodu nie zjedzenia wczoraj dużo. kolejne ważenie w niedzielę, jeśli waga będzie łaskawa to zaliczę, choć nie wiem czy ma jakikolwiek to sens przed świętami...ale może zmotywuje mnie to do jako-takiego trzymania fasonu w święta...
trzymajcie się skarby! ;*
gratuluję spadku wagi! :) i myślę że dzień był bardzo udany, activia i jogurt naturalny mogą tylko pomóc w gubieniu kilogramów :) mam nadzieję że dasz radę z nauką i szybko będziesz mogła sobie odpoczywać, trzymaj się!
OdpowiedzUsuńważne by na święta nie przytyć i już będzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńtez mam podobne spodnie, nie sama je kupiłam, ale nie noszę ich gdy ważę więcej niż 54 kg...
już na szczęście są święta i nei trzeba się uczyć !
OdpowiedzUsuńwaga spada?! To cudownie!!!
trzymam kciuki!!
:**
http://zachuda.blog.pl/
widze, ze dobrze sobie radzisz! straciłaś kilogram, a ja nie wiem czy chociaż gram straciłam, haha!;* Ej, musimy w końcu pogadać!!!!!! :3
OdpowiedzUsuń