czwartek, 21 marca 2013

trochę więcej czasu, trochę więcej odwagi

w kalendarzu wiosna, a ja mentalnie tkwię jeszcze w zimie.
pora na poważnie zabrać się za zrzucanie zimowego tłuszczyku, którym obrosłam zdecydowanie ponad miarę.

jutro płynny  do max 450 kcal


a tak w ogóle to pierwszy raz od niepamiętnego czasu po prostu, że tak subtelnie powiem rozpierdala mnie ze szczęścia. ale o tym kiedy indziej ;)
jutro was odwiedzę :* 

6 komentarzy:

  1. Wiosna...co to za wiosna gdzie wszędzie śniegu po kolana ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. trochę trochę mniej, mniej słońca, trochę więcej powagi <3
    chętnie bym poczytała o tym rozpierdalaniu ze szczęścia. brzmi cudownie ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby wiosna, a za oknem biało. To jest największy demotywator stulecia.
    Ale najważniejsze, że jest w Tobie siła i optymizm :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bobrze slyszec o Twoim wiosennym nastroju. ;P Szkoda tylko ze jest -8 stonpi. ... Ale to juz chyba ostanie dni.
    Jeee, juz nie moge sie doczekac az bedzie mozna ruszyc dupsko na dwor. ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie da się naprawić... Od jakiś 6 lat nie mieszka z nami, od kilku nie mam z nim w ogóle kontaktu. Eh.. Taki tym człowieka.

    Jak miło, że tutaj tak wiosennie i radośnie mimo śniegu za oknem! Życzę Ci, żebyś to szczęście miała w sobie jak najdłużej :*
    I powodzenia na płynach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciężko mi się wypowiedzieć fachowo na temat smaku smakowych cygaretek, bo tak jak zaznaczyłam na początku posta nie palę i smakoszką raczej nie jestem, ale wiem na pewno, że cygaretka to zupełnie inny świat, głównie dlatego, że się nią nie zaciągasz, więc przy paleniu nie czujesz całej chemii jak przy zwykłym papierosie. Z moich doświadczeń wynika, że w smakowych papierosach chodzi bardziej o zapach, a w cygaretkach o delikatny posmak konkretnego aromatu, który w połączeniu zwłaszcza z kawą nabiera dodatkowej mocy :)

    Podoba mi się Twoja Bucket list :) Kiedy się w nią wczytałam, przez moment zapomniałam, że to Twoja i chciałam skreślić pozycję "mieć czarnego kota", jako że miałam to samo marzenie i to marzenie już dwa lata temu się ziściło. Co prawda mój czarny kot to tak naprawdę czarna kotka, ale chyba liczy się tak samo ;)

    Jeśli jesteś szczęśliwa, to nic tylko rzec: chwilo trwaj, jesteś taka piękna :)

    OdpowiedzUsuń