sobota, 2 marca 2013

więcej siły żeby żyć

wróciłam na stare tory.
liczę kalorie. ważę się. chudnę.
popadam w paranoję.

rano wyjeżdżam na tydzień na narty <3 
plan żywieniowy dokładnie rozpisany, 
mam nadzieję, że nie za mało. 
nie mam pojęcia jak zareaguje mój 
organizm przy takim wysiłku fizycznym 
(godzina nart to ok 500 kcal na minus :D)
bo nigdy na tych marcowych wyjazdach 
nie ograniczałam jedzenia. 
ale to moja jedyna szansa by schudnąć.
spokojnie, dam radę.
w końcu nie ustaliłam jakiś głodówkowych  jadłospisów.
napadu się nie spodziewam, prosty układ
napad i zjedzenie tego co mam = brakiem
jedzenia na następny dzień. 
poza tym wyczuwam w marcu potencjał :D

trzymajcie się kochane :*

4 komentarze:

  1. Wspaniale, że walczysz! Życzę udanego wypadu, chudnij piękna :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że chudniesz ;) Udanego wyjazdu, ale nie karaj się głodówką podczas nart, bo osłabniesz, zabiorą cię jeszcze do szpitala i będzie jeszcze większe zamieszanie niż to było warte ;p Trzymaj się planu, a wszystko będzie dobrze.
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  3. też wróciłam na stare tory, a dokładniej ciagle na nie wracam. nie liczę kalorii, mam nadzieję, że będę chudła. powodzenia.

    OdpowiedzUsuń